Psychiatria

fot. sxc.hu


autor:  Lek. Karolina Grządziel
kategoria:  Psychiatria

W dobie zaawansowanych technologii oraz powszechnej dostępności do Internetu, coraz częściej rozmawia się na temat uzależnienia od sieci. I mimo tego, że wciąż nie ma jasnego poglądu dotyczącego natury kompulsywnego używania komputera (nie znajduje się ono jeszcze w klasyfikacji DSM IV – amerykańskiej klasyfikacji zaburzeń psychicznych, ani ICD 10 – międzynarodowej klasyfikacji chorób) do terapeutów zgłasza się coraz więcej pacjentów z takim problemem.

Dyskutowane są różne stanowiska w podejściu do nadmiernego używania komputera (synonim: uzależnienie od sieci, od komputera, internetoholizm, korzystanie z komputera powodujące problemy). Część badaczy skłonna jest ten rodzaj uzależnienia klasyfikować do grupy zaburzeń kontroli impulsów (obok piromanii, kleptomanii, patologicznego kupowania – patrz także artykuł o zakupoholizmie); inni naukowcy – do grupy uzależnień (obok alkoholizmu, narkomanii, uzależnienia od leków); jeszcze inni uważają, że nie jest ono odrębną jednostką, lecz objawem wchodzącym w obręb zaburzenia obsesyjno- kompulsywnego (patrz artykuł o zaburzeniu obsesyjno-kompulsyjnym).

Cienka granica...

Zaczyna się niewinnie, jak w przypadku każdego uzależnienia (czy to od substancji, czy od czynności). Od fascynacji, ciekawości, możliwości jakie daje obcowanie z siecią (kontakty towarzyskie, wymiana informacji, prasa, film – dosłownie wszystko podane jak na tacy). Wirtualny świat jest dynamiczny, zmienny, pełen zaskoczeń, umożliwia autokreację, wędrowanie po całym globie. Początkowo korzystanie z niego jest podyktowane faktycznymi potrzebami, czyli pracą, szybką wymianą informacji, nauką. Stopniowo jednak potrzeby te narastają, a czas jaki był nam dotąd potrzebny do aktywności w sieci, wydłuża się. Na co też znajdujemy coraz więcej wytłumaczeń ("przecież mam więcej pracy, muszę się kontaktować z innymi", "potrzebuję pilnie danych" itd.). Nie zauważamy jak minuty zmieniają się w godziny, a godziny w dni (rekordziści uzależnieni od Internetu potrafią przed monitorem spędzić kilka dni, a nawet tygodni bez przerwy). Z oczu znikają nam realne relacje (z rodziną, przyjaciółmi, osobami z otoczenia), które zamieniamy na relacje wirtualne, a w skrzynce pocztowej piętrzą się niezapłacone rachunki. Gdy cokolwiek odcina nas od sieci, reagujemy niepokojem, irytacją, a nawet wybuchami gniewu. Stajemy się zakładnikami czynności, której to my do niedawna nadawaliśmy rytm. Tak rodzi się uzależnienie.


zapisujemy ocenę
Oceń artykuł:
Wasza ocena: 0.0 (0 głosów)

Poprzedni Następny

Wszystkie artykuły w Serwisie DomenaZdrowia.pl mają wyłącznie cel edukacyjno-poznawczy i w żadnym wypadku zawarte w nich wskazania nie mogą zastąpić wizyty lekarskiej czy uznanej metody leczenia. W przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Administrator Serwisu nie ponosi żadnej odpowiedzialności z powodu wykorzystania informacji zawartych w Serwisie.

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego artykułu