Wodniak nabyty
Wodniak nabyty zwykle dotyczy dorosłych mężczyzn i powstaje wskutek zaburzenia równowagi pomiędzy procesem wydzielania i wchłaniania płynu przez osłonkę jądra. W zależności o przyczyny wodniaka płyn ów może być przezroczysty lub ulec podbarwieniu przez krew (np. po urazach, nakłuciach diagnostycznych, w przypadku nowotworów). Wodniaki nabyte mogą wpływać niekorzystnie na czynność jąder, produkcję plemników, a nawet mogą stać się przyczyną zaniku jądra. Przyczyny, które mogą doprowadzić do rozwoju wodniaka to:
Jakie objawy powinny zwrócić uwagę mężczyzny?
Jeśli zauważysz u siebie:
niezwłocznie zgłoś się do lekarza rodzinnego, bądź urologa, gdyż możesz mieć wodniaka jądra.
Diagnostyka
Wywiad i badanie lekarskie to podstawa rozpoznania. Lekarz badając pacjenta stwierdzi zwykle bezbolesne powiększenie jądra. Skóra moszny jest gładka, niezmieniona i bez zaczerwienienia. Charakterystycznym objawem dla wodniaka jądra jest tzw. objaw transiluminacji. Przykładając włączoną latarkę po jednej stronie wodniaka, światło latarki widać doskonale po jego drugiej stronie (przechodzi ono przez niego). W badaniach laboratoryjnych nie stwierdza się charakterystycznych odchyleń od normy. Z badań obrazowych duże znaczenia ma USG, które pozwoli na wykluczenie ewentualnie innych schorzeń (np. przepukliny pachwinowo-mosznowej), a nawet może uwidocznić przyczynę powstania wodniaka.
Leczenie
W przypadku nabytych wodniaków leczenie uzależnione jest od przyczyny wywołującej, ale z reguły jest ono operacyjne (metodą Winkelmanna lub metodą von Bergmanna). Istotna jest po nich elewacja jądra, aby nie doszło do powstania krwiaka.
Wszystkie artykuły w Serwisie DomenaZdrowia.pl mają wyłącznie cel edukacyjno-poznawczy i w żadnym wypadku zawarte w nich wskazania nie mogą zastąpić wizyty lekarskiej czy uznanej metody leczenia. W przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Administrator Serwisu nie ponosi żadnej odpowiedzialności z powodu wykorzystania informacji zawartych w Serwisie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego artykułu