Skąd się wzięły i czym są?
Przywędrowały do nas całkiem niedawno, oczywiście zza oceanu, gdzie znane były już od lat 80-tych. Już wtedy w Stanach Zjednoczonych problem otyłości został dostrzeżony i rozpoczęto z nim walkę. W założeniu produkty „light” miały być mniej kaloryczne, jednak z czasem koncerny spożywcze zaczęły oznaczać w ten sposób coraz więcej produktów. Parlament Europejski określił więc, iż nazwę „light” można stosować jedynie do takiego produktu, którego kaloryczność została obniżona o minimum 30% w stosunku do produktu normalnego. Przyjmuje się, że w przypadku produktów płynnych dostarczana z nimi energetyczność nie powinna przekraczać 20kcal/100g, a 40kcal/100g dla produktów stałych.
Cukier czy słodzik?
Zawsze czytajmy skład tego co mamy zamiar kupić, a dowiemy się, co w danym przypadku oznacza słowo „light”. W przypadku napojów gazowanych najczęściej jest to zastąpienie cukru słodzikiem. Ten „cudowny” wynalazek przeżywał jakiś czas temu swoje złote lata, gdyż zastępował cukier, jako środek słodzący herbatę czy kawę, zwłaszcza wśród diabetyków. Podstawową jego zaletą miało być to, że jest znacznie słodszy od cukru, dzięki czemu wystarczała niewielka jego ilość, aby „omamić” kubki smakowe. I tak jest w rzeczywistości, aspartam, czyli inaczej E951 jest niemal 200 razy słodszy od cukru (sacharozy). Nie wspomniano jednak o tym, że znacznie bardziej niż cukier wzmaga wydzielanie w mózgu endorfin, zwiększając tym samym łaknienie i uczucie głodu. Poza tym podobnie jak cukier, słodzik zwiększa wydzielanie przez trzustkę insuliny, która ma bezpośredni wpływ na odkładanie się tkanki tłuszczowej. W przypadku napojów gazowanych okazuje się, że „light” nie tylko nie pomoże nam w zrzuceniu zbędnych kilogramów, ale może zadziałać wręcz przeciwnie. Od samego jednak początku Aspartam budził kontrowersje. Przez pewien czas był nawet zabroniony w Stanach Zjednoczonych, a naukowcy prześcigali się w udowadnianiu swoich racji. Do dziś trwają dyskusje na temat jego szkodliwości. Przeprowadzone w roku 2005 w Bolonii badania wykazały rakotwórcze właściwości tej substancji. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności wytknął naukowcom szereg nieprawidłowości w procedurach i ostatecznie dopuścił ten produkt do sprzedaży.
Wszystkie artykuły w Serwisie DomenaZdrowia.pl mają wyłącznie cel edukacyjno-poznawczy i w żadnym wypadku zawarte w nich wskazania nie mogą zastąpić wizyty lekarskiej czy uznanej metody leczenia. W przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Administrator Serwisu nie ponosi żadnej odpowiedzialności z powodu wykorzystania informacji zawartych w Serwisie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego artykułu